Pora nadrobić zaległości z tygodnia. Jakoś tak nadal było mi zimno i któregoś wieczoru, mimo że przecież nie powinno się jeść na noc, upiekłam słodkie. Muffiny to ostatnio mój ulubiony polepszacz - na zły humor, na zimno, na zmęczenie, na marzenia o nadchodzącej wiośnie, na widok sukienek w szafie...
Póki co muffiny jeszcze lekko zimowe, z cynamonem i dużą ilością jabłek. Ciekawe co to będzie gdy pojawią się świeże maliny, jagody, borówki i truskawki!Muffiny korzenne z jabłkami
/na 12 sztuk/
2 szklanki mąki pszennej
pół szklanki cukru (dodałam muscovado)
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
szklanka maślanki
1/4 kostki roztopionego masła
1 jajko
2 łyżeczki cynamonu
jabłka (dodałam 3 średniej wielkości)
Połączyć ze sobą sypkie składniki - mąkę, cukier, proszek do pieczenia, sodę i cynamon. Osobno zmieszać maślankę, roztopione masło i jajko. Połączyć składniki i dodać obrane i pokrojone w kostkę jabłka.
Blachę do muffinów skropić oliwą z oliwek i wypełnić masą (zapełniam zazwyczaj do 3/4 wysokości).
Piec ok. 20 - 25 minut w temperaturze 190 st C.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz