Okazało się, że sos wcale nie musi być ciężki, a grzanki tłuste. Jakoś zawsze sałatka Cezara wydawała mi się nijaka - ociekająca sosem, z przypalonymi grzankami i kapustą pekińską. Domowe gotowanie przyniosło kolejną niespodziankę, a i (prawie) niespodziewani goście mruczeli ze smakiem.
Domowa sałatka Cezara w niedzielne przedpołudnie była idealna.
Sałatka Cezara
sałata rzymska
trzy kromki razowego chleba
dwie piersi z kurczaka
parmezan
oliwa z oliwek
sól
świeżo zmielony pieprz
łyżka masła
Sos:
2 ząbki czosnku
2 żółtka
3 duża łyżki oliwy
1 łyżka majonezu
1 łyżka majonezu
2 łyżeczki musztardy dijon
1 łyżeczka soku z cytryny
1 łyżeczka octu winnego
1 łyżka sosu worcestershire
pieprzsól
Sałatę umyć i porwać na kawałki, trzy kromki razowego chleba pokroić na małe kostki i podsmażyć na niewielkiej ilości oliwy, aż się zrumienią. Piersi z kurczaka pokroić w kostkę, doprawić pieprzem i solą, i podsmażyć na oliwie dodając łyżkę masła. Dzięki temu kurczak pięknie się zrumieni. Teraz czas na sos. Żółtka ubić z oliwą, dodać resztę składników do blendera i zmiksować aż powstanie gładka, kremowa masa. Sosem polać sałatkę, a na koniec zetrzeć plastry parmezanu.
Można serwować!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz